Pewna dziewczyna miała na jakąś tam pracę zaliczeniową wykonać sukienkę średniowieczną z... papieru. Kiedy ją wypakowała, wszyscy byliśmy pełni uznania. Pewnie z materiału byłoby znacznie łatwiej... Zresztą zobaczcie sami :)
Ostatnie poprawki projektantki:)
... i modelki - ach, te sztuczne, naklejane rzęsy...
No, już jestem gotowa!
Czeresienkę???
Czeresienki są good!!! i bez robaczków!
Scena z bananem:)
Sukienka w trakcie troszkę popękała, ale na szczęście Projektantka była przygotowana - dysponowała sporym zapasem taśmy dwustronnie klejącej.
Teraz to dopiero zrobiło się ciasno...
Dobrze, że pod ręką była nasza pielęgniarka, fryzjerska i wizażystka w jednym.
Po udanej reanimacji, modelka wróciła do formy i znów cieszy się życiem!